Food Bloger Festival (10.1.2015)

Znowu nie mogłam się w tym roku doczekać na coroczny zjazd blogerów kulinarnych, tak samo i Antek.
Zaraz po wejściu rzuciłam się na stoiska z książkami . I moje postanowienie że nie kupię żadnej nowej książki zanim wszystkie co mam w domu nie przeczytam, niestety upadło.
Mały grzeszek bo tylko Sezonownik z oznaczeniem sezonów na warzywa i owoce i starymi przepisami.



















Wedel jak co roku zadbał by nie zabrakło nam słodkości od przeróżnych czekolad, pralinek, ptasiego mleczka do wiśni w czekoladzie.






























Okazało się iż Green Mill Cider jest tutaj również i zaproponował grzane cydry z pomarańczami, cynamonem czy z tymiankiem. Naprawdę boskie smaki. 

A do tego ciekawie zrobiona choinka z naturalnymi jabłuszkami. 













Po drugiej stronie stały czekoladowe figurki, takie jak ten przecudnie naturalnie wyglądający spaniel !  Sami zobaczcie.

 


Program konferencji był naprawdę wypełniony od początku do końca. 

Ciekawe spotkanie było z Maria Przybyszewska pt : "Jak Polka znalazła się w Nomie",a dokładnie o tym jak sama nie będąc kucharzem zgłosiła się i została przyjęta na 3 miesięczny staż do jednej z najbardziej prestiżowej restauracji świata- Nomy w Danii. 

Podaje ona tylko dania z wykorzystaniem lokalnych produktów, więc nie ma tam np oliwy z oliwek czy oliwek. 

Obiad składa się tam z ponad 20 dań za które trzeba zapłacić ok. 1800 zł /osoby. Jako stażystka brała udział w regularnym  zbieraniu w lasach,na łąkach jadalnych chwastów, dzikiej róży czy .... mrówek. 

Flagową przystawką jest np. tatar z mrówkami, oczywiście nieżywymi,które dają posmak zbliżony do trawy cytrynowej czy cytrusów. Nie ma natomiast tam miejsca na kuchnię molekularną z dymami i innymi trikami. Za to są na przykład pączki z ciasta z dodatkiem larw pszczelich, z nadzieniem z lubczyku. Przygotowanie takich cudeńków wymaga 3 sekcji i łącznie 50 kucharzy. 


Drugą ciekawa prelekcją to :"Chleb-domowa piekarnia" z Piotrem Kucharskim, który pochodzi z rodziny piekarskiej. Porównanie warunków domowych kontra profesjonalny piec w piekarni. Trzeba mieć wiedzę i wiedzieć ze na przykład warto rozgrzać piekarnik o 30 stopni więcej,bo przy wkładaniu bochenka temperatura właśnie o tyle się obniża. Żeby skórka nie była twarda i żeby pieczywo jeszcze podrosło powinniśmy przed włożeniem spryskać wodą ścianki piekarnika. O tym iż warto jest samemu nacinać pieczywo ostrą żyletką by nie popękało nam w nieodpowiednich miejscach, bo to ze popęka to pewne. Rozbudziło to moją chęć do wiedzy i mam następny " grzeszek" na sumieniu zakupowym książek. 


Ale muszę powiedzieć jeszcze o czekoladowych butelkach Wedla, które dostaliśmy do dekorowania. 


Na początek przyglądanie się mistrzyni .






i do dzieła ! Pędzelki, farbki i mieszanie kolorów żeby uzyskać różne odcienie.























A tutaj możecie zobaczyć wyniki naszej twórczości. 

Chyba nie udało nam się znaleźć w sobie ducha artysty.


 Spędziliśmy wspaniały dzień z osobami dla których liczy się smak i zdobywanie nowych doświadczeń. Natępne spotkanie za rok !










  

 






































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz