Szkolenie Finger Food

Niedawno wybraliśmy się na interesujące szkolenie kulinarne " Finger Food" czyli małe kąski na przyjęcia. 

Na początek zrobiliśmy Ceviche z pstrąga z tatarem z selera. Rybka surowa została zamarynowana w :soku z limonki, vermouth, chili,cukier. Seler naciowy pokrojony w kosteczkę został włożony do marynaty : likier miętowy, sok z limonki, syrop cukrowy i chilli.  Naprawdę pychotka.

Potem karczochy w zalewie, które jednak nie przypadły nam do gustu. Razem z pokrojonym serem feta i suszonymi pomidorami zostały owinięte szynką parmeńską.

Za to koktajl z krewetkami jak najbardziej. Krewetki zostały obtoczone w cieście z mąki pszennej i kukurydzianej (pół na pół) i wodzie gazowanej. Do tego sos zrobiony z pomidorów pelati, octu balsamicznego, cukru, chilli, bazylii.

Łosoś na spaghetti z ogórka.

Ogórek został pokrojony na cienkie niteczki i zamarynowany z occie winnym białym, cukrze, chilli i mięcie. 

Jak wiemy również od znajomych, taki ogórek jest świetny w smaku.

Pierś z kurczaka pieczona w folii. Do tego w śodku pomidory concase (czyli obrane ze skórki i pozbawione miąższu) . Niby nic wielkiego ale może być ładnie podana i do tego ciekawa w smaku.

Spring roll z krewetką i musem krewetkowym na sosie słodko kwaśnym. Krewetka jest posmarowana musem ze zmiksowanych krewetkek z chili, limonką,imbirem i kolendrą. Została potem owinięta przez nas ciastem spring rolls.

Spring rolls ale tym razem z mięsem. Ale ciekawe bo mięso mielone było z czosnkiem kapustą pekińską ,chilli oraz sosem sojowym. 

Pierś z kaczki z dodatkiem warzyw marynowana w sosie sojowym i przesmażona na oleju sezamowym i  sosie teriyaki .
Szkoda było jeść.

Tortilla z kurczakiem . Szkoda tylko że tortilli sami nie robiliśmy.

Najpierw pierś zamarynowaliśmy w przyprawach.
Potem pierś z kurczaka pokrojona  została w paseczki i oprószona w mące i obtoczona w cieście z mąki pszennej i kukurydzianej oraz wody gazowanej. Smażona potem na głębokim tłuszczu.
Do tego pomidor i ogórek pokrojony w kostkę

Orientalny tatar z łososia. Łosoś był wymieszany z papryką, szalotką, chili i kolendrą, sokiem z limonki, odrobiną sosu sojowego, oleju sezamowego.

















Na zakończenie zrobiliśmy jeden deserek. Czyli mini szaszłyczek z ananasa z malinowym coulis. 
Niestety nie widac malinowego coulis,więc musicie uwierzyc na słowo ze był.

Ananas najpierw był marynowany w cukrze brązowym, soku z cytryny oraz mięcie. Potem był wrzucony na rozgrzaną patelnię (ale oczywiście mógłby być wrzucony na grilla) . Maliny ,cukier, sok z limonki i starta skórka pomarańczowa została zblenderowana na sos. Następnie  został przetarty przez sitko.

Było super , tutaj wszystkie przystawki które robiliśmy .

 Na zdjęciu załapała się nasza znajoma (po prawej stronie)